Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, stawia pod znakiem zapytania przyszłość transatlantyckiego sojuszu i relacji pomiędzy Europą i Stanami Zjednoczonymi. W przypadku większości przywódców państw należących do sojuszu przyjęcie nowego prezydenta elekta miało raczej chłodny i czysto dyplomatyczny charakter. Wyjątkiem był przywódca Turcji, który napisał na platformie „X”:
“Gratuluję mojemu przyjacielowi Donaldowi Trumpowi, [...] mam nadzieję, że stosunki Turcja-USA zostaną wzmocnione, regionalne i globalne kryzysy i wojny, zwłaszcza kwestia palestyńska i wojna rosyjsko-ukraińska, zakończą się; [...]” - @RTErdogan na platformie X.
Dla tureckiego establishmentu zwycięstwo Trumpa potencjalnie jest korzystną opcją. Zwycięstwo Kamali Harris oznaczałoby kontynuację polityki poprzedniej administracji Bidena. Utrzymanie obecnego kursu uniemożliwiłoby poprawę stosunków między Waszyngtonem, a Ankarą. A więc w grę wchodzi tu czynnik czysto polityczny. Do władzy powraca polityk, którego przywiązanie do rządów prawa czy standardów demokratycznego państwa plasuje się daleko za pragmatyzmem, interesem państwowym i realpolitik. Choć należy brać również pod uwagę, że to podczas kadencji Bidena podpisano umowy o sprzedaży choćby zmodernizowanych myśliwców F-16. Trudno więc jednoznacznie wyrokować jak będzie wyglądała faktyczna współpraca turecko-amerykańska.
Dlaczego jednak relacje turecko-amerykańskie mają obecnie taki kształt? Jakie wydarzenia i działania poszczególnych państw doprowadziły do zwiększenia dystansu pomiędzy Ankarą, a Waszyngtonem? Na szczególną uwagę w tym temacie zasługuje początek XXI wieku. Formalnie Turcja zawiązała sojusz z USA, wstępując wraz z Grecją do NATO w 1952 roku. Natomiast okres znacznego pogorszenia relacji turecko-amerykańskich przypada na erę rządów Partii Sprawiedliwości i Rozwoju[1].
Obecnie możemy postrzegać Turcję jako aktywnego aktora na arenie międzynarodowej, angażującego się w regionalne konflikty takie jak wojna domowa w Syrii, konflikt izraelsko-palestyński, zakończony już spór o Górski Karabach czy wojna rosyjsko-ukraińska. Teraźniejsza Turcja stara się prowadzić politykę niezależną i asertywną, której pośrednim celem jest zmiana czy podważenie dotychczasowego porządku światowego.
Podejście Turcji zdają się dobrze reprezentować słowa Erdoğana: “Dünya beşten büyüktür” czyli: „świat jest większy niż pięć”, nawołujący do redefinicji obecnego porządku międzynarodowego.
Jednak, nie zawsze tak było. Republika Turcji, której powstanie poprzedza upadek Imperium Osmańskiego i wojna o niepodległość, charakteryzowała się radykalnie sceptycznym podejściem do polityki zagranicznej. Świadkowie upadku imperialnej potęgi, a jednocześnie twórcy nowoczesnego państwa tureckiego, postanowili definitywnie zerwać z imperialnym dziedzictwem. Nowe państwo miało funkcjonować w ramach 6 kluczowych zasad sformułowanych przez Mustafę Kemala. Na “sześć strzał” ideologi kemalistowskiej składały się: republikanizm, laicyzm, nacjonalizm, reformizm oraz populizm i etatyzm[2]. Najważniejszymi z perspektywy kreowania ówczesnej tureckiej polityki zagranicznej były pierwsze cztery[3]:
Twórca fundamentalnych zasad państwa zmarł w roku 1938, a jego miejsce zajął wieloletni współpracownik İsmet İnönü. Czas jego prezydentury (1938-1950) przypadał na okres II wojny światowej oraz narodzin nowego, bipolarnego, porządku światowego. İsmet İnönü pozostał wierny założeniom swojego poprzednika, prowadząc w latach 1939-1945 politykę mającą zagwarantować Turcji neutralność[4]. Postrzeganie przez İnönü roli, modelu tureckiej polityki zagranicznej dobrze oddaje sformułowanie tego polityka o “unikaniu imperialnych przygód”[5]. Nowa rzeczywistość międzynarodowa, a także wewnętrzne - m.in. gospodarcze - problemy Turcji doprowadzają w 1950 roku do przejęcia władzy przez Partię Demokratyczną (PD).
[1] Nie bez wpływu na relacje turecko-amerykańskiej była turecka inwazja na Cypr w 1974 roku, która doprowadziła do znaczącego rozłamu pomiędzy Turcją, a resztą sojuszu. W następstwie inwazji USA nałożyła na Turcję embargo; zob: K. W. Olszowska, K. Wasilewski: Turcja w NATO. Od zabiegów o członkostwo po zabiegi o uznanie. “Układ Sił” 2024, nr 45 (3/2024), s. 110-116.
[2] https://www.britannica.com/place/Turkey/Kemalist-policies, [dostęp: 23.11.2024]
[3] Etatyzm oraz populizm swoje znaczenie odnajdywały w ramach polityki wewnętrznej, symbolizując interwencjonizm gospodarczy państwa oraz społeczeństwo jako suwerena, za: K. Wasilewski, Sen o potędze: neoosmanizm w polityce zagranicznej Republiki Turcji. Warszawa: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, 2023, s. 76.
[4] Turcja dołączyła do wojny po stronie aliantów dopiero pod koniec lutego 1945 roku. Głównym powodem dla którego tureccy decydenci postanowili wyjść poza przyjęte ramy była chęć przybliżenia Turcji do grona państw mających tworzyć nowy ład międzynarodowy. Uczestnictwo Turcji w wojnie pozwoliło jej wziąć udział w Konferencji w San Francisco ustanawiającej Organizację Narodów Zjednoczonych i stać się jej członkiem-założycielem, za: https://www.britannica.com/event/San-Francisco-Conference [dostęp: 24.11.2024]
[5] K. Wasilewski, Sen o potędze: neoosmanizm w polityce zagranicznej Republiki Turcji,op. cit., s. 76